Przejdź do treści

Polska

Złota jesień w Beskidach

W sobotnie przedpołudnie, korzystając z okienka pogodowego, wybrałem się podziwiać złotą polską jesień z perspektywy motocykla. Pierwszym punktem przystankowym były Brody koło Kalwarii Zebrzydowskiej. To tu, koło tzw. „Grobku” (kaplica upamiętniającą Wniebowzięcie NMP na kalwaryjskich „Dróżkach”) wypiłem pierwszy łyk kawy. Kościółek o tej porze jeszcze był uśpiony… Brak turystów, brak miejscowych… Tylko jeden grzybiarz z koszem prawdziwków przemknął gdzieś chyłkiem… O „Grobku” ruszyłem na południe, w stronę Skawinek i Palczy. Droga… Czytaj dalej »Złota jesień w Beskidach

Oczekiwanie na nowy sezon

Kończy się luty 2022 roku. Pogoda niezbyt ciekawa… Nad Polską szaleją silne wiatry. Ciągle jeszcze zimno. W górach śnieg. A tu w głowie kotłują się już myśli o nowym sezonie… Snują się plany tegorocznych wyjazdów. Może nasi „włodarze” ich nie popsują wprowadzając kolejne obostrzenia, niby w trosce o zdrowie obywateli… W to już chyba niewiele osób wierzy… Jedna wielka fikcja, która już dawno legła by w gruzach, gdyby media były autentycznie wolne… Ale dziennikarze są „na… Czytaj dalej »Oczekiwanie na nowy sezon

Wokół Zalewu Czorsztyńskiego

Kilka dni po poprzedniej przejażdżce (28 kwietnia) ruszyliśmy z tym samym kolegą na następną wycieczkę. Tym razem celem był Zalew Czorsztyński. Chcieliśmy zobaczyć jak wygląda poziom wody w nim w czasie suszy. Skończyło się na wycieczce przez Przełom Biała koło Nowej Białej, potem Spisz, Pieniny i powrót przez Gorce i Beskid Wyspowy. Uzbierało się chyba z 250 km…

Beskid Śląski

Pewnego pięknego kwietniowego dnia (w czasie trwania epidemii) wraz z kolegą postanowiliśmy odwiedzin „trójstyk” – czyli punkt, w którym schodzą się trzy granice: Polski, Czech i Słowacji. To okolice Istebnej i Koniakowa. Skończyło się na przejażdżce po Śląski Cieszyńskim…

Wokół Zalewu Dobczyckiego

Trzeci wypad był bardzo krótki. Popołudniowa przejażdżka w okolicach sztucznego jeziora na Rabie w okolicach Dobczyc, Kornatki i Trzemeśni. Odkryłem za to kilka fajnych tras po lesie (legalnych!)

Drugi wyjazd

Drugi mój tegoroczny wyjazd znów odbył się „nielegalnie”. Obowiązywał bowiem ponoć jakiś zakaz w przemieszczaniu się czy coś takiego. Mówię „ponoć”, bo nie oglądam w ogóle mediów, więc o nim nie wiedziałem. Tzn. gdzieś coś słyszałem, że „dzwonią”, ale nie miałem pojęcia „w którym kościele”. W końcu skąd mogłem wiedzieć… Przecież nie ma obowiązku oglądać telewizji ani internetu. Nie jest to chyba jeszcze obowiązek ustawowy Polaka, więc nie korzystam od… Czytaj dalej »Drugi wyjazd

Początek sezonu 2020

Podczas gdy na świecie „szalał koronawirus” u mnie życie przebiegało normalnie. Na szczęście nie tylko u mnie ale jeszcze u kilku innych ludzi, którzy wiedzą co to znaczy „zarządzanie strachem” oraz na czym polega w nowoczesna broń: „bomba biomedialna”. Tak więc nic sobie nie robiąc z owego medialnego „show” jakie nasz kraj przeżywał postanowiliśmy żyć normalnie i zacząć sezon motocyklowy. (Oczywiście szanuję tych, którzy ulegli manipulacji i dostosowywali się do zaleceń władz.… Czytaj dalej »Początek sezonu 2020

BIESZCZADY I UKRAINA 2011 – PO RAZ PIERWSZY…

To był mój pierwszy samotny i w ogóle pierwszy wyjazd motocyklowy. Dziś oceniam go jako szaleństwo! Pod koniec czerwca odebrałem prawo jazdy na motor. Na początku lipca kupiłem pierwszy „motocykl dla dorosłych” (Suzuki V – Strom 650), a w niespełna 2 tygodnie po tym SAMOTNIE pojechałem w Bieszczady (to akurat „pikuś”) i na Ukrainę! To już wariactwo! W Bieszczadach oczywiście była tradycyjna „mała pętla bieszczadzka”. Bez niespodzianek. Nocleg gdzieś w… Czytaj dalej »BIESZCZADY I UKRAINA 2011 – PO RAZ PIERWSZY…